czwartek, 22 września 2011

RUCH I TRENING

Andrzej Lisowski
"Mój pierwszy pies"

Ruch - obok prawidłowego żywienia i utrzymania - jest jednym z najważniejszych czynników mającym wpływ na prawidłowy rozwój psów. Każdy pies wymaga codziennego wybiegania się na świeżym powietrzu. Nie wystarcza mu kilka krótkich spacerów na dworze celem załatwienia swych potrzeb fizjologicznych. Spacer przede wszystkim służy rzeczywistemu nawiązaniu kontaktu z psem. W domu pies ma być grzeczny i nie przeszkadzać. Na spacerze uczy się współpracować z człowiekiem. Również przebywanie w ogrodzie czy na wybiegu i ruch to są odrębne sprawy. Powiedzenie, że pies ma 3000m2 działki nie oznacza, że ma on dość ruchu. Na braki kondycyjne cierpią nie tylko kanapowce ale też psy utrzymywane w kojcu nawet z dużymi wybiegami. Pochodną braku ruchu jest nagminnie spotykana u psów otyłość Znaczenie ruchu dla psiego organizmu jest wielorakie. Jest niezbędnym elementem potrzebnym do prawidłowego wzrostu i rozwoju kośćca. Pies poruszając się powoduje ucisk chrząstki wzrostowej kości. Dzięki temu kość rośnie na długość. Pozbawienie młodego psa możliwości swobodnego poruszania się może spowodować nieodwracalne zahamowanie wzrostu kości długich [kończyn]. Przebywając na świeżym powietrzu w słoneczne dni pies poddany jest działaniu promieniowania ultrafioletowego, pod wpływem, którego następuje synteza witaminy D3 z jej prowitamin. Ma to istotne znaczenie dla psów rosnących. Odpowiednia ilość ruchu powoduje u psów prawidłową pracę przewodu pokarmowego, układu oddechowego i krążenia. Ruch zapewnia właściwy rozwój sylwetki psa - odpowiednią głębokość klatki piersiowej, normalny
rozwój mięśni, mocne związanie grzbietu i aparatu więzadłowo - stawowego. Szczenięta wychowywane na świeżym powietrzu z nieograniczoną możliwością swobodnego poruszania się wykazują o wiele lepszy rozwój fizyczny i psychiczny, a także są odporniejsze i zdrowsze w porównaniu do szczeniąt utrzymanych w domu przy niedostatecznej ilości ruchu. U psów dorosłych ruch jest jednym z warunków utrzymania ich w dobrej kondycji oraz w znacznym stopniu zapobiega powstaniu otyłości.
RUCH SZCZENIĄT
Jak wcześniej wspomniałem, ruch jest niezbędnym czynnikiem normalnego rozwoju szczeniaka. Jednak ze względu na niepełne ukształtowanie organizmu (układ krążenia, kostny, mięśniowy) ilość jego umiejętnie dozujemy. Niewłaściwie prowadzony trening może doprowadzić do fatalnych skutków. Spacery należą do najczęściej stosowanych sposobów zapewnienia ruchu szczenięciu. W zasadzie spacer może odbywać się przy każdej pogodzie pod warunkiem, że szczeniakowi umożliwimy swobodne wyhasanie się. Długość trasy zwiększamy stopniowo i dostosowujemy do indywidualnych możliwości malca, zwracając uwagę, aby go nie przetrenować. Układ kostny, układ mięśniowy wraz ze ścięgnami i stawy są w trakcie rozwoju. Nie osiągnęły jeszcze swej docelowej wytrzymałości. Zbyt intensywny wysiłek może spowodować naderwania ścięgien lub włókien mięśniowych, czy naderwania przyczepów mięśni lub ścięgien. W miejscach uszkodzonych tworzą się blizny, które powodują pewne upośledzenie funkcji uszkodzonego elementu. Takie same urazy mogą powstać w stawach (drobne uszkodzenia chrząstki stawowej) i kościach.
Swobodne bieganie szczeniaka po ogrodzie nie jest wystarczające. Powinniśmy zapewnić mu ruch po zróżnicowanym podłożu (twarde, piaszczyste, grząskie) i ukształtowaniu terenu (pagórki, teren płaski). Wystrzegajmy się jednostronnego treningu, aby nie obrzydzić szczeniakowi tego, co powinien robić z wielką ochotą. Najlepszym rozwiązaniem jest zapewnienie naszemu malcowi towarzystwa innego szczeniaka lub psa. Nieskrępowana gonitwa i zabawa sprzyjają rozwojowi fizycznemu. Młodego psa przyzwyczajamy również do wody, pod warunkiem, że jest czysta i ciepła. Zbyt zimna woda w chłodnych porach roku może spowodować przeziębienie z groźnymi powikłaniami. Nie wolno nam wrzucać psa do wody przemocą, bo nabierze urazy do kąpieli. Nie dopuszczajmy również do kąpieli psa w brudnej i zanieczyszczonej wodzie. Kąpiel taka może zakończyć się przykrymi schorzeniami skóry.
Pies, mający możliwość swobodnego ruchu sam doskonale wydozuje sobie jego ilość.
RUCH I TRENING PSA DOROSŁEGO.
Psy dorosłe poza omawianymi możliwościami ruchu wymagają intensywniejszego treningu - dotyczy to przede wszystkim ras średnich i dużych. Jest to niezbędne dla utrzymania psa w prawidłowej kondycji.
Zdania na temat wieku w jakim należy rozpocząć intensywny trening są podzielone. Słusznym wydaje się zwiększanie intensywności treningu wraz z dorastaniem zwierzęcia i dostosowanie go do indywidualnych możliwości psa. Pełen program treningowy wdrażamy gdy pies ukończy wzrost i rozwój. Wiek, w jakim to następuje, jest różny dla różnych ras. Regułą jest, że psy ras bardzo dużych i dużych kończą swój rozwój później [15-24 miesiące] niż psy ras średnich czy małych [8-12 miesięcy]. Nie oznacza to, że pewnych elementów treningu nie wdrożymy wcześniej.
Doskonałą zaprawą jest ruch psa za rowerem. Długość biegu i jego intensywność zwiększamy stopniowo, dochodząc do 5-10 kilometrów dziennie, przy szybkości po-ruszania się 6 - 12 km/godz. Pies dobrze wytrenowany może przebiec dziennie do 30km. Nie bez znaczenia jest wybór właściwego podłoża po jakim pies biegnie - powinno być urozmaicone i różnie ukształtowane. Nie pozwalajmy, aby pies zbyt długo biegał po podłożu twardym i ostrym jak beton, asfalt, bo może sobie boleśnie poobcierać opuszki palców. Otarcia takie goją się trudno i powodują kulawizny.
Przeciętne, dzienne zapotrzebowanie na ruch zależy od wielkości psa [rasy] i jego przeznaczenia. Orientacyjnie przedstawia się to następująco:
- rasy miniaturowe 0,5 - 1,0 km
- rasy małe 1,0 - 2,0 km
- rasy średnie 2,0 - 4,0 km
- rasy duże 4,0 - 10,0 km
- rasy bardzo duże 6,0 - 8,0 km
Nie wymieniam wszystkich możliwości treningu i szczegółów szkolenia specjalistycznego (psy wyścigowe, psy do zaprzęgów, psy pracujące). Tymi sprawami zajmują się sekcje szkoleniowe Związku Kynologicznego, specjalne opracowania książkowe, a także coraz liczniej powstające szkółki szkoleniowe. Szczegółowe informacje uzyskamy od hodowców zajmujących się tego typu sportem.
Zachęcałbym, aby przed wdrożeniem intensywnego, treningu gdy zakładamy, że wysiłek będzie duży, poddać psa szczegółowym badaniom lekarskim ze szczególnym uwzględnieniem układu krążenia. Gdy istnieje taka możliwość najlepiej wykonać EKG przed i po wysiłku.
Na koniec jeszcze dwie uwagi dotyczące ruchu. Na godzinę przed posiłkiem i dwie godziny po nim psu powinniśmy zapewnić spokój i wypoczynek i druga sprawa bardzo ważna: pod żadnym pozorem nie wypuszczamy psa bez opieki. Taki nadmiar wolności bardzo często kończy się czy to zaginięciem psa czy też tragicznym wypadkiem.

http://www.kazior5.com/ 

niedziela, 18 września 2011

PODSTAWY RACJONALNEGO UTRZYMANIA PSA

Andrzej Lisowski
"Mój pierwszy pies"

Kontynuując nasze rozważania o PSIM ABC w tym rozdziale zajmiemy się problemami socjalno bytowymi naszych czworonożnych przyjaciół, czyli M-2 dla naszego psa.
Sposób utrzymania psa zależeć będzie przede wszystkim od naszych możliwości lokalowo - terenowych, rasy psa, jego przeznaczenia, jak i liczby psów, jaką zamierzamy utrzymywać.
Najbardziej popularnym sposobem jest utrzymywanie psa w domu. Wynika to najczęściej z pragnienia posiadania psa pomimo skromnych warunków jakie mamy do dyspozycji.
Przed przybyciem psa do domu musimy zapewnić mu odpowiednie miejsce na legowisko, na którym będzie spał i odpoczywał. Miejsce to powinno być z założenia enklawą spokoju i bezpieczeństwa. Najlepszym miejsce będzie ustronny kąt, nieco zaciemniony, z dala od źródeł ciepła i wilgoci, a także od domowego zgiełku i wścibstwa dzieci. Wybrane miejsce powinno być zaakceptowane przez psa. Pies nie zaakceptuje miejsca, pod którym przebiega ciek wodny. W wybranym miejscu ustawiamy legowisko w taki sposób, aby nie kolidowało w żadnej sytuacji z zajęciami domowymi. Dla ras miniaturowych i małych może to być odpowiedni kosz lub skrzynka z twardym materacykiem (np. powłoka wykonana z trwałego materiału i wypełniona kulkami styropianowymi). Dla ras średnich i dużych powinna to być odpowiedniej wielkości rama z przytwierdzonymi tapicerskimi pasami i wyścielona mocnym materiałem (brezent, grube płótno lniane). Wielkość legowiska dobieramy w ten sposób, aby jego długość była równa długości psa mierzonej od przedpiersia do nasady ogona plus 10% , zaś szerokość legowiska ustalamy w ten sposób, że do wysokości psa mierzonej w kłębie dodajemy 10 cm i mnożymy to przez 4/5 .
Legowisko tak konstruujemy, aby było łatwo utrzymać je w czystości (dezynfekcja, dezynsekcja). Od samego początku nie pozwalamy malcowi na sypianie w łóżku. Jest to niezdrowe, niehigieniczne i wprowadza niepotrzebnie wychowawczy chaos. Na posłaniu nie kładziemy zbędnych szmat, poduszek i tym podobnych rzeczy, które tylko utrudniają utrzymanie czystości, a nie przynoszą żadnych korzyści. Wyznaczamy również miejsce stołowania się naszego nowego domownika (takie aby pies wstając nie przewracał miski a miejsce było łatwe do sprzątania) gdzie zawsze powinna stać pełna miska z wodą a w czasie posiłku miska z pokarmem.
Utrzymując psa w domu, tak kierujemy jego wychowaniem, aby nie dopuścić do powstania u niego przykrych nawyków, jak:
- żebrania przy stole
- zjadania pokarmów ze stołu
- obskakiwanie i lizanie każdego kto wejdzie do domu
- pokładania się na meblach
- czynienie zbędnego hałasu, co w naszych nad wyraz akustycznych mieszkaniach jest utrapieniem dla domowników i sąsiadów
Przy utrzymaniu domowym problemem jest zapewnienie psu odpowiednie ilości ruchu. Aby tę jedną z podstawowych potrzeb psa zaspokoić zmuszeni jesteśmy do jak najczęstszego wyprowadzania naszego psiaka na świeże powietrze. Nie wystarczają kilkuminutowe siusiania i powrót do domu. Pies, dla właściwego funkcjonowania swego organizmu, musi mieć możliwość swobodnego wyhasania się. Ku temu nadają się wszelkie duże, ogrodzone place lub łąki i przestrzenie z dala od szlaków komunikacyjnych i kolejowych. Jakże przykrym, a często spotykanym, jest widok utuczonego psa, który pomimo młodego wieku ledwo się rusza, sapiąc niemiłosiernie, a załatwienie potrzeb fizjologicznych jest dla niego dużym wysiłkiem. Taki pies po wysiusianiu się czym prędzej toczy się do domu, aby móc położyć sie na poduszce i coś przekąsić. Nigdy nie wypuszczajmy psa z domu luzem, gdy w pobliżu przebiega ulica, nawet najmniej ruchliwa. Bardzo często jestem świadkiem tragedii, gdy pies stęskniony ruchu biegiem wypada z drzwi wprost pod koła nadjeżdżającego samochodu.
Bardzo niekorzystnym elementem w chowie domowym, szczególnie przy centralnym ogrzewaniu, jest zbyt niska wilgotność powietrza i co z tym się wiąże - wyższy poziom zapylenia. Suche powietrze źle wpływa na stan górnych dróg oddechowych, które stają się podatniejsze na wszelkiego rodzaju infekcje. Kurz domowy, wykładziny i dywany a także pewne roztocza w nich bytujące mogą powodować przykre stany alergiczne skóry i układu oddechowego. Pies pomimo prawidłowej higieny i żywienia drapie się intensywnie i wymaga interwencji lekarza.
Optymalną temperaturą pomieszczenia w którym mieszka nasz czworonóg jest 14-18oC. W warunkach domowych panuje zazwyczaj wyższa temperatura i psy najczęściej są przegrzane. Uwidacznia się to szczególnie w okresie zimowym. Nasze mieszkania są ogrzewane, a psy mają zmienioną, obfitszą szatę zimowa. Objawem przegrzania jest masowa utrata sierści, czemu nie zapobiega prawidłowe żywienie i zwiększona podaż preparatów mineralno witaminowych.
Jest to reakcja kompensacyjna organizmu na nadmiar ciepła. Przez zmniejszenie gęstości okrywy włosowej, a tym samym warstwy izolacyjnej, organizm umożliwia sobie oddanie nadmiaru ciepła przez konwersję do otoczenia.
Zdarzają się przypadki, że chcemy lub musimy zmienić system utrzymania naszego pupila z domowego na chów na świeżym powietrzu. Nie możemy zapominać, że psy chowane w domach są mniej zahartowane i odporne od psów trzymanych na powietrzu. Należy to mieć na uwadze przy przeprowadzce psa z domu na dwór.
Najlepiej dokonać tego w ciepłej porze roku, stopniowo wydłużając czas przebywania „delikwenta" w kojcu aż do zupełnego pozostawienia go tam.
Jak wcześniej zauważyliśmy, innym systemem utrzymania psów jest system „kenelowy" czyli psiarnia. Szczególnie polecany przy utrzymywaniu kilku, kilkunastu osobników ras średnich, dużych i bardzo dużych. Dla tych ras jest to system korzystniejszy i zapewnia psu bardziej naturalne warunki bytowania. Jak wspomniałem, psy chowane w kojcach są zahartowane i odporniejsze. Warunkiem jego stosowania jest posiadanie przez nas odpowiedniego terenu oddalonego od zgiełku ulic i miasta. Teren taki musi być dobrze ogrodzony, aby uniemożliwić wejście innych zwierząt, a także wyjście naszych psów. Przy większych hodowlach działka powinna być uzbrojona [ujęcie wody, kanalizacja, prąd]. Na tym terenie znajdują się kojce, których powierzchnia dostosowana jest do wielkości psa. Orientacyjnie dla psów do 24kg c.c powierzchnia kojca powinna wynosić 6m2, 24-28kg c.c - 7,2m2, 28-32kg c.c - 8m2, 32-36kg c.c - 8,6m2, 36-40kg c.c - 9m2, >40kg c.c - 9,4m2. Podłoże w kojcu częściowo może być przykryte deskami [podłoga], na których będzie stała buda, a częściowo możemy pozostawić klepisko. Innym wyjściem jest przykrycie całej powierzchni kojca podłogą z desek. W kojcu znajduje się buda, najlepiej dwuczęściowa - wiatrołap i pomieszczenie do spania. Wymiary budy ustala się podobnie do ustalania wymiarów legowiska. Wysokość budy = wysokość psa mierzona w kłębie + 10cm. Długość budy = długość psa +30%. Szerokość budy = 4/5 wysokości. Długość wiatrołapu = 1/2 długości budy
Buda musi być zaopatrzona w otwierany, spadzisty dach lub lepiej ścianę boczną. Taka konstrukcja ułatwi utrzymanie czystości budy. Najlepiej gdy ścianki budy są podwójne z wolną przestrzenią między nimi.
Przestrzeń ta na czas zimy, szczególnie gdy występują niskie temperatury, może być wypełniona materiałem izolacyjnym (styropian, miękka płyta pilśniowa). Nie polecałbym materiałów sypkich (trociny, sieczka, wióry), które mogą stać się siedliskiem pasożytów i gryzoni.
Podstawa boków kojca powinna być obmurowana na odpowiednią głębokość, taką, aby uniemożliwić psu podkopywania się. Wysokość kojca powinna wynosić 180 cm. Dobrze jest gdy część kojca jest zadaszona np. płytami eternitowymi (nie wskazane jest używanie płyt azbesto - betonowych ze względu na azbest). Jesienią i zimą tymi płytami okładamy również boki kojca celem zabezpieczenia przed silnymi wiatrami i zawiejami śnieżnymi.
Najlepszym rozwiązaniem wydaje się być skręcanie kojca z gotowych elementów - rama spawana z kątownika o wymiarach 2000x2000mm wypełniona dostatecznie trwałą siatką lub prętami. Oczka siatki lub kraty dobrać należy tak, aby pies nie miał możliwości zaklinowania się lub kończyny w oczkach siatki. UWAŻAJMY, ABY NIE POZOSTAWIAĆ ŻADNYCH OSTRYCH I WYSTAJĄCYCH CZĘŚCI I DRUTÓW. Zestawiając odpowiednią ilość tych elementów na długość, szerokość a także na
dach otrzymamy kojec dostosowany do wielkości psa [psów]. Rozmieszczenie kojców może być różne. Mogą stać jako wolnostojące lub przy większej ilości psów mogą mieć ściany wspólne, co zaoszczędzi nam materiału.
Jednak nie umieszczajmy kojców tuż przy ogrodzeniu koło którego często przechodzą ludzie lub przejeżdżają pojazdy - psy niepotrzebnie będą się denerwowały i czyniły hałas. Nie wskazane jest budowanie ścian kojców z litego muru lub materiału - pies jako stworzenie socjalne musi mieć kontakt chociaż z najbliższym otoczeniem psiarni.
Kojec i budy musimy odpowiednio często sprzątać z odchodów i resztek pokarmowych. Niedopuszczalnym jest, aby fekalia i pozostałości pokarmowe zalegały tygodniami. Stanowią one doskonałą pożywkę dla drobnoustrojów i mogą stanowić źródło zakażeń i zatruć dla psów. Wskazane jest, aby każdy pies miał swój kojec. Przy utrzymywaniu psów razem po pewnym czasie i kilku walkach wytwarza się hierarchia sfory, która nie zawsze jest korzystna z hodowlanego i szkoleniowego punktu widzenia. Przy utrzymaniu psów w kojcu (kojcach) nawet najobszerniejszym nie zapominajmy o zapewnieniu psu odpowiedniej porcji ruchu. Nie ma różnicy w tym czy pies jest zamknięty w domu czy też w kojcu. I tu i tu będzie miał za mało ruchu jeżeli nie zadbamy o to aby mógł się swobodnie wybiegać. Przy prowadzeniu większej hodowli szczególny nacisk kładziemy na zachowanie higieny i zabezpieczenie przed chorobami. Przy wejściu na teren kojców powinno być umieszczona mata dezynfekcyjna nasączoną środkami dezynfekcyjnymi. W psiarni, obsługujący powinien założyć fartuch ochronny i kalosze.
Rzeczy tych nie wynosimy poza teren psiarni [jedynie do prania]. Nie wskazane są wizyty osób trzecich, które mogą w sposób bierny przenieść drobnoustroje chorobotwórcze i spowodować wybuch choroby w całej hodowli. Każdy nowo wprowadzany pies musi przejść dwutygodniową kwarantannę w oddzielnym kojcu. BEZWZGLĘDNIE PRZESTRZEGAMY TERMINÓW SZCZEPIEŃ, ODROBACZEŃ I INNYCH ZA-BIEGÓW PROFILAKTYCZNYCH, KTÓRE W ZNACZNYM STOPNIU OGRANICZĄ MOŻLIWOŚĆ WYSTĄPIENIA CHORÓB I UPADKÓW PSÓW
W warunkach amatorskich, przy trzymaniu kilku psów optymalnym rozwiązaniem jest połączenie systemu kenelowego i domowego. Łączy on w sobie zalety obu opisanych. Rolę budy pełni pomieszczenie w domu [najlepiej nie ogrzewane - niski parter, piwnica], w którym umieszczamy legowisko skonstruowane zgodnie z wcześniejszymi wskazówkami. Taki "kojec" ma swobodny kontakt z ogrodzonym wybiegiem, na
którym pies może przebywać gdy ma na to ochotę - odpowiednio skonstruowany otwór w drzwiach [klapa na zawiasach]
Zdając sobie sprawę, że w warunkach amatorskich tak jeden jak i drugi sposób utrzymania, jak również ich połączenia będą ulegały nawet znacznym modyfikacjom. Jest to rzecz zrozumiała uwzględniając nasze warunki i możliwości. Dokonując tych modyfikacji, kierujmy się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem, DOBREM PSA i na końcu naszą wygodą. Nie zapominajmy o przepisach chroniących zwierzęta.

http://www.kazior5.com/  

ZANIM ODDASZ PSA NA SZKOLENIE

Andrzej Lisowski
"Mój pierwszy pies"

„Jeżeli chcemy mieć w psie oddanego towarzysza i rozumnego przyjaciela, nie możemy go uczłowieczać ani traktować jako tylko materiał hodowlany. Chcąc właściwie rozumieć naszego przyjaciela, musimy respektować psie obyczaje i dopasować nasze postępowanie do psich możliwości myślenia i kojarzenia.
Aby uniknąć problemów z psem dorosłym nasze zabiegi pedagogiczne i szkoleniowe rozpoczynamy już w wieku szczenięcym. Pierwsze cztery miesiące życia to okres najintensywniejszego uczenia się naszego towarzysza. W tym okresie naprawdę warto za każdym razem, gdy szczeniak przysiadł chwalić go mówiąc: siad, dobry pies, gdy podejdzie tak, dobrze, do mnie, a gdy się położy: waruj. Zawsze to samo słowo przy samorzutnym zachowaniu się szczeniaka połączone z pochwałą lub nagrodą doprowadzi do trwałego skojarzenia słowa-komendy z wykonywaną czynnością i oszczędzi w przyszłości tygodni tresury.
Chwalić malca za każdy powrót, choćby poprzedzony dwugodzinnym wymykaniem się spod ręki i kontroli. Karanie w takiej sytuacji kojarzyło by się szczenięciu nie z ucieczką, a z powrotem.
Mieszać ręką jedzenie w misce dokładając je, odbierać kość dając natychmiast lepszą i większą. Dorosły pies bez lęku odda nam wszystko cokolwiek znajdzie, nawet „najsmakowitszą" truciznę.
Dziesiątki razy na spacerze zapinać i odpinać smycz, uciekać szczeniakowi - dać się dogonić, chwalić, zapiąć smycz i ponownie ją odpiąć. Gdy pies dorośnie - nie pobiegnie na oślep w chwili odpięcia karabinka wprost pod nadjeżdżający samochód a nasza ręka ze smyczą i komenda nie będzie kojarzyć się z koniecznością powrotu do domu.
Pamiętać, że nasz psiak nie rozumie znaczenia wypowiadanych słów, lecz kojarzy określoną sekwencję dźwięków z określoną czynnością lub sytuacją. Pies nie rozumie również zdań przeczących - chociaż zna już zakaz „nie" oraz komendy „siad" i „waruj" to zdanie „nie siadaj tylko waruj" jest nie do pojęcia nawet dla psiego intelektualisty. Żądając wykonania zadań niepojętych prowokujemy uzasadniony bunt lub zniechęcenie;
Kontrolować cały czas swoje zachowanie wobec szczeniaka, bo tylko pochwały, nagrody czy sporadyczne ganienie dawane we właściwym momencie umożliwią trwałe zapamiętanie i właściwe skojarzenie komendy i czynności jaka po niej ma nastąpić.
Szkolenie psa nie jest niczym innym jak nawiązaniem kontaktu z psem, wytłumaczeniem mu, jakie są nasze wymagania i podporządkowaniem go. Ćwiczenie typu „siad" czy „wróć" są nie tylko po to, aby pies siadał i wracał, ale żeby dowiedział się, że ma robić to, czego oczekuje od niego przewodnik. Tak naprawdę całe szkolenie to proces, którego głównym „produktem" jest ustalenie hierarchii a ubocznym - zdobycie przez psa jakiejś umiejętności.
Chcąc mieć psa wyszkolonego i posłusznego, nie tracąc z nim kontaktu emocjonalnego i nie narażając na nieodpowiednie traktowanie - musimy poświęcić własny czas i pracować z psem samodzielnie pod bacznym okiem doświadczonego menera. Instruktor nie będzie uczył psa tylko nas jak z psem postępować, aby osiągnąć zamierzony efekt. To w końcu pies ma reagować na nasze komendy i na nasze gesty a nie na komendy tresera. Ktoś, kto nigdy w życiu samodzielnie psa nie opanował nie będzie potrafił korzystać z rezultatów pracy nawet najlepszego szkolącego. Najlepszy mener nie wytłumaczy naszemu psu, że ma nas słuchać - tylko my sami musimy tego dokonać.
Ucząc psa czy indywidualnie, czy w grupie, pamiętaj że szkolenie odbywa się bez członków rodziny. Obecność kogokolwiek oprócz przewodnika dekoncentruje psa. Oczywiście w domu musimy pokazać, w jaki sposób prowadzić psa, by wszyscy domownicy tak samo postępowali z psem;
Pochwała i nagroda umożliwiają kojarzenie komendy z pożądaną reakcją. Pies niczego się nie nauczy, jeżeli nie będzie nagradzany. Kieszenie pełne smakołyków są lepsze od kolczatki czy nagany.
Pies musi czuć, że naprawdę zależy ci na tym, co robicie razem. Nie wolno okazać zniechęcenia czy złości. Jeden niekontrolowany wybuch gniewu zniweczy tygodnie pracy.
Ćwiczenia wykonywane pod okiem instruktora na zajęciach staraj się powtarzać choć przez parę minut na każdym spacerze. W przeciwnym razie pies będzie słuchał tylko w obecności instruktora.
Polecenie raz wydane musimy wyegzekwować. Inaczej pies wykona nasze polecenia tylko wtedy, gdy nie będzie miał nic ciekawszego do roboty.
Każdy pies ma własną indywidualność i nie jest gorszy przez to, że uczy się wolniej od pozostałych. Pamiętajmy o predyspozycjach danej rasy do szkolenia i nie zmuszajmy na przykład charta afgańskiego do tego aby został super użytkowym psem, tak samo jak nie wymagamy od rottweilera aby został mistrzem toru wyścigowego.
Każdego psa można nauczyć podstawowego posłuszeństwa, rezultaty szkolenia zależą od umiejętności i zaangażowania właściciela.
Szkolimy psa dla siebie a nie na pokaz czy do egzaminu. Trzy miesiące solidnej pracy będą owocować przez kilkanaście lat psiego życia (co nie oznacza, że wystarczy popracować z psem przez trzy miesiące, aby do końca życia nie mieć z nim problemów).
Gdy psa układasz sam - podporządkowuje się w trakcie szkolenia tobie, reagując na twój ton głosu i gesty.
Okazuje się, że samo oddanie psa na tzw. tresurę bez własnego czynnego udziału zazwyczaj nie przynosi spodziewanych efektów. Pies (szczególnie ras obrończych na które jest obecnie moda) nie opanowany przez właściciela, nie reagujący na jego komendy, nie tylko, że nie spełnia pokładanych w nim nadziei ale wręcz może okazać się niebezpieczny dla najbliższych członków rodziny i dla otoczenia.
Na zakończenie tego tematu powtórzę kilka uwag już wcześniej zasygnalizowanych dla tych co mają problemy z posłuszeństwem własnego psa.
1. Nie dopuszczaj aby twój pies sypiał przy twoim łóżku lub w łóżku. W dzikiej sforze miejsce spania świadczyło o pozycji osobnika w hierarchii sfory - im bliżej przewodnika tym wyższa pozycja.
2. Jedząc posiłek nigdy nie dawaj smakowitych kąsków swemu psu. W dzikiej sforze tylko osobnik słabszy dzielił się jedzeniem z silniejszym. Nasz odruch przyjaźni odbierany jest jako sygnał naszej słabości a nasza pozycja przewodnika ulega osłabieniu.
3. Przy wyjściu z domu na spacer i przy powrocie ze spaceru do domu zawsze pierwszy wychodzi i wchodzi przewodnik. Nie dopuszczajmy do tego aby pierwszy wybiegał i wbiegał pies.
4. Nigdy nie bój się własnego psa. Pod wpływem strachu zmienia się zapach naszego ciała, co pies doskonale wyczuwa i potrafi wykorzystać.
5. Konsekwentnie i ostro reaguj na nieposłuszeństwo psa ale zawsze w momencie przewinienia nigdy po.
6. Siły fizycznej używaj w ostateczności.
7. Wszyscy domownicy powinni postępować tak samo.

Opracowano na podstawie artykułów Pani Zofi Mrzewińskiej zamieszczonych w czasopiśmie ASKO Nr.4 z 1992 i Nr.2 z 1993 roku


http://www.kazior5.com/ 

piątek, 24 czerwca 2011

Spajderka - wyskokowa sunia

Spajderka jest równie niesamowita, co jej komiksowy imiennik, superbohater - Spiderman. To niezwykle przyjazna i wesoła sunia, która zawsze jest "uśmiechnięta". Niestety już długo czeka na nowego właściciela, bo w schronisku jest od 15 maja 2007 roku. Kocha ludzi całym swoim psim sercem i na widok człowieka z radości wykonuje różne akrobacje odbijając sie od siatki kojca (czym pewnie zawstydziłaby nie jedną chińską gimnastyczkę:] ), co czyni ją jeszcze bardziej niezwykłą. Spajdi, gdy komuś zaufa, odda mu się całkowicie. Potrafi docenić każdą minutę spędzoną z człowiekiem i jak każdy pieszczoch uwielbia głaskanie i mizianie. Ma silną osobowośc lubi dominować, co nie przeszkadza jej w dogadywaniu się z innymi psami, zwłaszcza z kolegą z boksu. Mimo, że ma już 5-6 lat, wciąż pozostaje energiczna i uwielbia biegać. Doskonała dla sympatyków ras zaprzęgowych. Początkowo może ciągnąć na smyczy, ale po zażyciu odrobiny ruchu, staje się idealną towarzyszką spaceru i idzie na luźnej smyczy. Swoim spojrzeniem mówiącym "no chodż, pobiegajmy", potrafiła by zachęcić nawet najbardziej leniwego człowieka do sportu. Kolejną zaletą tej niezwykłe suni, jest fakt, że jak na prawdziwą damę przystało nie lubi się taplać w błocie i omija kałuże szerokim łukiem. Każdy, kto spotka Spajdi nie potrafi nie docenić jej nietuzinkowej urody. Jest łaciato-nakrapiana, z tym, że każda łata wydaje się być w innym kolorze. Jeśli lubisz psy zaprzęgowe typu Husky, ale wolałbyś mniej energiczną wersję, chcesz by twój pies wielbił Cię za każdy pokonany metr w czasie spaceru i pragniesz psa o orginalnej urodzie to Spajdi jest psem wprost wymarzonym dla Ciebie. Spajderka posiada aktualne szczepienia, jest wysterylizowana i zaczipowana- mówiąc krótko gotowa do adopcji. Jeżeli jesteś gotowy podjąć się tej adopcji zadzwoń lub w inny sposób skontaktuj się ze schroniskiem. Tam też dostaniesz odpowiedź na wszystkie inne pytania.
 
Schronisko Dla Bezdomnych Zwierząt ul. Szwajcarska 4 65-169 Zielona Góra
tel: 784 90 88 90 mail: zgora@schronisko.net
Kontakt z wolontariuszem; sabinagorka@wp.pl

ogłoszenie z - http://www.dogomania.pl/

czwartek, 23 czerwca 2011

UMYSŁ I ZMYSŁY PSA

Andrzej Lisowski
"Mój pierwszy pies"

Nazbyt często i z dużą szkodą dla psa traktujemy i oceniamy go podobnie jak człowieka. Sądzimy, że pies myśli, odczuwa, pamięta i przewiduje jak człowiek. Pogląd taki wynika z nieznajomości psychiki psa, a także z naszego dużego zaangażowania emocjonalnego w kontaktach z nim. Nie powinniśmy jednak zapominać, co pisze prof. G. Załucki w podręczniku „Fizjologia zwierząt"(*) że u zwierząt wyższych występuje jedynie „myślenie konkretne, które opiera się na poznawaniu przez zwierzę konkretnych przedmiotów i sytuacji, mających dla niego określone znaczenie biologiczne. Jest ono przeciwieństwem myślenia abstrakcyjnego, występującego u ludzi. Myślenie u człowieka wyprzedza i planuje jego działanie, przewiduje ich wynik. Konkretne myślenie zwierząt utrwala jedynie wrażenia związane z czynnościami, które bez żadnego planu i przewidywań ze strony zwierzęcia doprowadzały do zaspokojenia określonej potrzeby biologicznej" .
Pies poznaje miskę, bo w niej znajduje jedzenie zaspokajające jego głód, poznaje smycz, bo z tym wiąże się upragniony ruch, nie poznaje obrazów, bo to nie zaspokaja jego określonej potrzeby biologicznej. U ludzi oglądanie dzieł sztuki zaspokaja ich potrzeby duchowe. U zwierząt mówimy o inteligencji, u ludzi o intelekcie.
W naszych rozważaniach powinniśmy pamiętać o tym, że w psiej psychice egzystuje jedynie pojęcie teraźniejszości; pojęcie wczoraj czy jutro, czyli przeszłość i przyszłość nie istnieją dla niego. Fakt ten ma kolosalne znaczenie w procesie wychowawczym i zapominanie o nim prowadzi często do nieporozumień między nami i naszym przyjacielem, szczególnie przy karaniu i nagradzaniu. czynimy to zawsze w trakcie danego zdarzenia. Kara czy nagroda wymierzona po jakimś czasie od zaistniałej sytuacji nie będzie przez psa skojarzona z nią i w wypadku ukarania nadszarpnie jego zaufanie do naszej osoby.
Pamiętajmy też, że motywacja do zachowań instynktownych jest o wiele silniejsza od motywacji do zachowań wyuczonych. Nietrudno to zrozumieć, gdy sobie uświadomimy, że zachowania instynktowne pozwalały przeżyć, a zachowania wyuczone są jedynie wyrazem przystosowania psa do życia w ludzkiej społeczności. Dlatego też nie karćmy psa, gdy powróci do nas nawet z kurą sąsiada w pysku po udanym polowaniu, gdyż takie postępowanie nakazywał mu instynkt i nasze kary stosowane post factum nie odniosą spodziewanego skutku. Aby oduczyć psa niepożądanych zachowań musimy reagować dokładnie wtedy, gdy właśnie robi coś zakazanego, nie po kilku minutach czy nawet sekundach.
Chcąc właściwie zrozumieć psa powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, że pomimo udomowienia jest on potomkiem zwierząt dzikich, żyjących w sforach. Sfora, jak każda forma społecznej organizacji, ma swoje specyficzne prawa regulujące życie wewnątrz niej i prawa te były (i są) zgoła odmienne od praw i zwyczajów panujących wśród społeczności ludzkiej.

Dwa główne prawa, które obowiązują w dzikich sforach to INSTYNKT SFORY I HIERARCHICZNOŚĆ. Instynkt sfory polega na tym, że dany osobnik przywiązuje się do swoich współtowarzyszy i nie opuszcza ich. Broni też terytorium zajmowanego przez grupę. Przywiązuje się również do konkretnego miejsca (łatwo to zaobserwować gdy pies powraca do domu po dłuższej nieobecności). Hierarchiczność polega na ścisłym (choć nietrwałym w czasie) określeniu, kto jest najważniejszym, wodzem [tzw. przewodnikiem sfory] a kto podwładnym, przy czym wśród podwładnych również istnieje stopniowanie „ważności". Na czele dzikiej sfory stoi dominant - zazwyczaj dojrzały, sprawny fizycznie, zrównoważony i pewny siebie samiec. Jego pierwszoplanowa rola w psiej społeczności manifestuje się w podstawowych czynnościach życiowych, takich jak: spożywanie pokarmu czy funkcje rozrodcze. „Szef" spożywa posiłek zawsze pierwszy, nie dopuszczając zbyt blisko swych podwładnych. Na zuchwalców groźnie powarkuje lub ich karci gdy przekroczą dozwoloną granicę. Podwładni oczekując na możliwość posilenia się wykonują całą serię określonych gestów - popiskują, poszczekują, przypadają na łapy, wykonują inne gesty pojednawcze, które składają się na rytuał. Miejsce odpoczynku również mówi o pozycji w hierarchii sfory. Najbliżej przewodnika mogą sypiać i wypoczywać osobniki, które w stadzie zajmują najwyższą pozycję a najdalej od dominanta sypiają najsłabsi. „Łóżko" przewodnika może dzielić z nim tylko jego wybranka i to w okresie cieczki. Wódz jest także głównym reproduktorem w stadzie. To on najczęściej kryje suki. Jest to ze wszech miar uzasadnione biologicznie, aby jedynie osobnik silny, mądry i pewny siebie zostawiał potomstwo, gdyż istnieje duże prawdopodobieństwo, że odziedziczy ono po ojcu te pozytywne cechy. Cechy, które pozwalają gatunkowi przeżyć i rozwijać się.
Zadaniem przewodnika stada jest również decydowanie o zachowaniu stada wobec obcego, który pojawia się na terytorium zajmowanym przez sforę. Osobniki podporządkowane początkowo podbiegają do obcego oszczekując go a tym samym informując dominanta o gościu. Po tym alarmie do intruza podchodzi „szef". Gdy przewodnik zaakceptuje go to również stado udzieli swej akceptacji. W przypadku gdy przewodnik zaatakuje pozostali członkowie sfory uczynią to samo.
Pies udomowiony żyje według podobnych zasad. Jest on jak dawniej przywiązany do swojej sfory, którą stanowią ludzie i zwierzęta wśród których na co dzień żyje (sfora zastępcza). Przewodnikiem zastępczej sfory jest przeważnie ten kto poświęca psu najwięcej czasu, a zwłaszcza kieruje jego wychowaniem. Jemu pies powinien być bezwzględnie podporządkowany. Dlatego między innymi tak ważną sprawą jest, aby
psem zajmowała się zawsze ta sama osoba (karmienie, pielęgnacja, wychowanie). Jeżeli w opiece, wychowaniu i pielęgnacji uczestniczy cała rodzina wszyscy jej członkowie powinni zachować jednolite reguły postępowania, i konsekwencję, ponieważ pozwala to psu na łatwiejsze uporządkowanie hierarchii w tej rodzinnej sforze. Pies, którym zajmują się wszyscy i nikt, długo nie może określić swego miejsca w rodzinie i zdarzają się wypadki, że przejmuje inicjatywę i próbuje zaprowadzić swój ład w domu. Zdaję sobie sprawę, że w warunkach normalnej rodziny, zwłaszcza gdy pies jest w mieszkaniu trudna do przyjęcia jest jednoznaczna hierarchia opiekun -> pies -> reszta rodziny. Jeżeli pies z natury jest uległy, spokojny i grzeczny - to nie ma pro-blemu. Gorzej gdy jest obdarzony dużym temperamentem i miewa różne dziwne pomysły np. na spacerze. Z panem - aniołek, panią ciągnie i ma ją w nosie. Naprawdę, źle jest jeśli mamy do czynienia z psem silnym psychicznie, o dużym popędzie walki i dominacji. Jego koegzystencja z „niższymi rangą" członkami rodziny jest niemożliwa i wręcz niebezpieczna. Albo pies zostanie ustawiony na końcu stada (nie jest to łatwe, bo to typ przywódcy i zdominowanie nie jest łatwe - np. dzieciom nigdy to się nie uda) albo jest po prostu groźny dla rodziny i musi opuścić dom. Jeżeli pies ma żyć w mieszkaniu i być psem rodzinnym, to musi akceptować i podporządkować się wszystkim domownikom. Oczywiście, że relacje psa z poszczególnymi domownikami będą różne, to zależy od osobowości poszczególnych domowników.
Aby pies zrozumiał czego od niego wymagamy i jakie mamy oczekiwania musimy mu to przekazać w sposób zrozumiały dla niego. Spróbujmy więc prześledzić, jakie postępowanie pies odczyta jako wyraźny sygnał naszej dominacji.
Spożywając posiłek nie pozwalajmy psu na zbytnie zbliżanie się do stołu. Nie ulegajmy przedstawieniu jakie nasz pupil nam urządza. On nie jest aż tak głodny tylko próbuje poprawić swą pozycję w „domowej sforze". Podobnie jest z naszym łóżkiem, które jest obiektem pożądania naszego czworonoga. Nie wolno nam dopuszczać do sypiania psa w nim. Przy każdej próbie zdecydowanie odsyłamy go na jego legowisko. Nie łudźmy się, że pies strzeże snu właściciela, on po prostu chce kolejny raz podnieść swą pozycję w rodzinie. Gdy do domowych drzwi lub furtki naszej posesji zapuka gość a pies nasz obwieścił nam o jego przybyciu nie krzyczmy do niego podniesionym głosem aby się uspokoił bo pies nie rozumie naszej mowy raczej uzna że jest to zachęta do ataku. Podobnie przy wejściu na teren naszego domu gościa, nawet najbardziej miłego nie rzucajmy się mu na szyję bo nasz „stróż" odbierze to jako decyzję o ataku na intruza. Nie pozwalajmy naszemu przyjacielowi pierwszemu przepychać się przez drzwi, gdyż uzna to za objaw naszej słabości. Pamiętajmy, że pewne gesty postrzegane przez nas jako przyjazne - podkarmianie psa, dopuszczanie go do stołu, pozwalanie mu na sen w naszym posłaniu, pozwalanie psu na wyprzedzanie nas w drodze do i z mieszkania - przez naszego pupila traktowane są jako objaw naszej słabości. Po pewnym czasie taka sytuacja doprowadza do tego, że nasz „milusiński" chce stać się przewodnikiem sfory, co nieuchronnie doprowadza do konfrontacji. W takim przypadku albo wyjdziemy z niej zwycięsko albo ... zafundowaliśmy sobie domowego terrorystę. Pamiętajmy, o pozycji osobnika w sforze decyduję cały szereg gestów i zachowań a nie tylko siła fizyczna.
Jednym z czynników decydującym o poczuciu przynależności do danej sfory jest jej zapach. Zmysł węchu odgrywa u psów dominującą rolę (człowiek poznaje świat głównie wzrokiem, pies węchem) a jego czułość jest ok. dziesięć tysięcy razy większa niż zmysł węchu u człowieka. Ten bardzo czuły psi zmysł jest od dawna doceniany i wykorzystywany przez człowieka (pies tropiący, pies ratownik, pies wykrywający narkotyki czy materiały wybuchowe).
Zapach człowieka ulega zmianom pod wpływem każdego przeżycia emocjonalnego (radość, zdenerwowanie, strach). Dzięki czułości swego węchu pies wyczuwa każdą, nawet najdrobniejszą zmianę naszego zapachu, a tym samym i nastroju. Innymi słowy nasza radość, zmartwienie czy też agresja są odbierane przez psa. Pamiętajmy o tym przy szkoleniu i wychowywaniu. Nasze niekontrolowane emocję mogą w sposób zasadniczy utrudnić lub wręcz uniemożliwić właściwe wychowanie lub wyszkolenia naszego pupila pomimo posiadania przez nas odpowiedniej wiedzy teoretycznej.
Drugim co do ważności zmysłem jest słuch, który u psów jest także o wiele lepiej rozwinięty niż u człowieka. Pies ma bardzo czuły słuch, a także szerszy od człowieka zakres słyszalności (człowiek słyszy dźwięki o częstotliwości od 16 do 20000 Hz a pies od 16 do 50000 Hz). Duża selektywność słuchu pozwala mu rozpoznawać dźwięki różniące się o 1/8 tonu. Tak czuły narząd jest bardzo wrażliwy na zbytnią głośność. Dźwięki o silnym brzmieniu (wystrzały, głośna muzyka, praca silnika) są bardzo nieprzyjemne dla psich uszu, a dłużej trwające mogą uszkodzić narząd słuchu. Ileż psów - tych wrażliwych , u których strach przed hałasem jest uwarunkowany genetycznie - tylko dlatego, że ktoś w jego pobliżu zdetonował petardę czy też strzelał z okazji nowego roku przeżywa silny stres. Po takim incydencie każdy grzmot czy też silniejszy hałas wywołują u takiego psa reakcję histeryczną. Pies ucieka na oślep, staje się agresywny, zachowuje się w sposób nienormalny. W racjonalnej hodowli powinno eliminować się osobniki z takimi skłonnościami. Sprawdzenie reakcji na strzał jest jednym z testów poprzedzających przyjęcie psa na szkolenie do policji i wojska.
Wydając psu polecenia, powinniśmy to czynić zawsze tym samym, spokojnym i w miarę cichym głosem. Wysoka czułość słuchu i szerszy zakres słyszalności wykorzystywane są przez treserów, którzy używają do wydawania poleceń psu tzw. niemych gwizdków.
Wzrok u psów odgrywa znacznie mniejszą rolę w percepcji otoczenia. Większość psów ma wzrok znacznie słabszy od człowieka i nie wszystkie kolory są przez nie spostrzegane.
Ta odmienność w sposobie odbierania wrażeń świata zewnętrznego między psem a człowiekiem, często staje się przyczyną naszych nieporozumień.
Receptory czuciowe odbierające wrażenia dotykowe są umiejscowione u psów tak jak i u ludzi na całej powierzchni skóry. Szczególną rolę odgrywają włosy czuciowe zgromadzone w postaci tzw. wąsów i kępek nad oczami i pod żuchwą. Pomagają one poruszać się psu w ciemności, chroniąc go przed zderzeniami z wystającymi przedmiotami.
Zmysł smaku jest słabiej rozwinięty u psów. Kubki smakowe rozmieszczone są na języku, podniebieniu miękkim i tylnej ścianie gardła. Psy bardzo lubią smak słodki a nie znoszą kwaśnego czy gorzkiego. Poszukiwanie przez psa szczególnych wrażeń smakowych (i zapachowych) skłania go często do zbierania odpadków i odwiedzania śmietników. Częściowo zapobiega temu przykremu dla nas zachowaniu wprowadzenie bardziej urozmaiconej smakowo diety.
Zapoznanie się z tymi podstawowymi faktami z zoopsychologii psa i fizjologii jego zmysłów pozwoli nam na łatwiejsze zrozumienie naszego przyjaciela i harmonijne współżycie z nim bez niepotrzebnych napięć i konfliktów często wynikających z naszej niewiedzy.

http://www.kazior5.com/

FAZY ROZWOJOWE I WYCHOWANIE SZCZENIĄT

Andrzej Lisowski
"Mój pierwszy pies"


Charakter psa dorosłego jest wypadkową cech wrodzonych odziedziczonych po rodzicach i doświadczeń jakie zdobywa przez całe życie (do których należą także nasze „zabiegi wychowawcze"). O ile na wrodzone predyspozycje mamy ograniczony wpływ jedynie przez odpowiedni dobór rodziców do rozrodu, o tyle właściwe postępowanie ze szczeniakiem ma kolosalne znaczenie w kształtowaniu charakteru psa dorosłego. Badania zoopsychologiczne wielu uczonych udowodniły niezbicie, że głównym źródłem niepowodzeń w układaniu i szkoleniu psów są błędy wychowawcze popełnione w okresie szczenięcym. To właśnie te pierwsze tygodnie życia kształtują charakter psa, jego konstytucję psychiczną i jego zdolność do współpracy z człowiekiem
Chcąc uniknąć przykrych niespodzianek wychowawczych zapoznamy się z tzw. fazami socjalizacyjnymi w rozwoju psychicznym szczeniąt. Zostały one wydzielone na drodze empirycznej (obserwacja dzikich sfor psów dingo w ich naturalnym środowisku oraz zachowań psów udomowionych) i każdy z tych okresów wymaga od nas odpowiedniego postępowania ze szczeniakami.


PIERWSZY I DRUGI TYDZIEŃ ŻYCIA - szczenięta są nie zdolne do nauki, nie widzą i nie słyszą, potrzebują tylko ciepła i matczynego mleka. Ich zachowania są podyktowane odruchami (zaspokojenie głodu). Naszym zadaniem w tym okresie jest zapewnienie im maksymalnego spokoju i właściwa opieka nad karmiącą matką. Nie dopuszczajmy do takich sytuacji jakich nierzadko bywam świadkiem, że tuż po porodzie i w pierwszych dniach życia szczenięta są oglądane przez wszystkich przyjaciół i noszone na rękach przez nasze dzieci. Warto zaznaczyć (odnośnie tej i dalszych faz rozwoju szczeniąt), że nerwowość matki wywołana wizytami obcych osób jest odbierana przez szczenięta. Niepokojona suka może wręcz odrzucić miot, mieć kłopoty z laktacją. Warto też dodać, że nerwowa matka nie tylko przekazuje genetycznie swoją słabą konstytucję psychiczną potomstwu, ale uczy je zachowań lękowych (ucieczka, agresja ze strachu) poprzez naśladownictwo. Także więc z tego względu matce szczeniąt należy się spokój. Pamiętajmy - maksimum spokoju

TRZECI TYDZIEŃ jest okresem przejściowym, pieski bardzo szybko rozwijają się, zaczynają widzieć i słyszeć, a także poruszać się. Dotyk i obwąchiwanie jest pierwszym źródłem kontaktu z otaczającym światem. Szczenięta wszystko co napotkają dotykają, wąchają i liżą. Tak więc od trzeciego tygodnia miot lokujemy w ten sposób, aby maluchy mogły obserwować normalne domowe życie i oswajać się z ludźmi. Nasze kontakty z nimi powinny być jak najprzyjemniejsze i nacechowane czułością. Wypuszczamy je stopniowo z kojca celem umożliwienia im zapoznania się z najbliższym otoczeniem, pamiętając przy tym, aby ich przypadkowo nie nadepnąć. Suka może czasami wymiotować nadtrawiony pokarm, który szczenięta zjadają. Nie przerażajmy się tym, gdyż jest to normalne zachowanie i nieszkodliwe dla szczeniąt. W ten sposób następuje przyzwyczajanie przewodu pokarmowego malca do pokarmów stałych. Czułość i umożliwienie obserwacji normalnego życia to podstawa w tym okresie.

CZWARTY TYDZIEŃ jest nadal okresem intensywnego rozwoju zarówno fizycznego jak i psychicznego. W tej fazie pieski są bardzo podatne na stres i pod żadnym pozorem w tym wieku nie wolno ich odsadzać od matki. Oddzielenie malców w czwartym tygodniu życia ma wielce negatywny wpływ na równowagę psychiczną psa dorosłego. Uwaga na stres. zakaz oddzielania szczeniąt od suki.

PIĄTY I SZÓSTY TYDZIEŃ jest fazą stopniowego odsadzania szczeniąt od matki. Suka coraz częściej opuszcza legowisko zostawiając swe dzieci coraz dłużej same. W tym okresie szczenięta powinny mieć możliwość spacerów poza kojcem, zabaw w swoim gronie i maksymalnej ilości kontaktów z domownikami. Zdobywają w ten sposób doświadczenia, które będą miały duży wpływ na ich zachowanie w dorosłym życiu. Im te doświadczenia będą bardziej różnorodne, tym przyszły charakter psa dorosłego będzie pewniejszy i bardziej zrównoważony. W tym czasie maluchy ustalają między sobą hierarchię, uczą się zachowań w stadzie (sforze) i prawidłowego współżycia w psiej społeczności. Jeżeli małe pieski zostaną wcześniej odseparowane od siebie, innych psów i od ludzi, jako dorosłe nie będą potrafiły właściwie zachowywać się wobec swych współplemieńców i ludzi (nadmierna bojaźliwość, agresja). Pamiętajmy, że podstawowych zachowań małego czworonoga uczy matka. Zbyt wczesne odseparowanie „dziecka" od „nauczycielki" może uczynić z niego psychicznego dewianta.
Spacery poza kojcem i maksimum różnorodnych doświadczeń. zabawy ze szczeniętami i członkami najbliższej rodziny. Zakaz separowania szczeniąt od siebie i od otoczenia.

SIÓDMY TYDZIEŃ życia ma duże znaczenie w procesie rozwoju psychicznego szczenięcia. Zabrane w siódmym tygodniu życia z matczynego gniazda najszybciej i najtrwalej przywiązuje się do nowego pana i najłatwiej akceptuje nowe otoczenie. Młody psiak w tym okresie wymaga maksimum kontaktów z jego przyszłym panem, stąd tak ważną sprawą jest ilość wolnego czasu, jaki będziemy mogli poświęcić naszemu pupilowi. Poza beztroskimi zabawami, których powinno być jak najwięcej i powinny być jak najbardziej urozmaicone, rozpoczynamy pierwsze lekcje wychowania i dyscypliny. Oswajamy malca ze smyczą. Wpajamy odruchy czystości, nie bijąc go gdy zrobi siusiu ale często wynosząc go na spacer
szczególnie po posiłkach, zabawie, śnie i dokładnie wycierając i myjąc miejsca „przestępstwa", aby nie pozostał zapach, który prowokuje do ponownego załatwienia swych potrzeb fizjologicznych w tym samym miejscu. W przypadku gdy nie mamy bezpiecznego miejsca gdzie będziemy mogli co pewien czas wynieść naszego szczeniaka przyzwyczajamy go do załatwiania swych potrzeb fizjologicznych w określonym miejscu w mieszkaniu gdzie układamy stare gazety. Jednak nie wymagajmy od szczeniaka, którego pozostawimy w domu samego na 8 godzin aby zgodnie z wychowaniem wytrzymał z siusianiem do naszego powrotu. Należy pamiętać, że zwieracz pęcherza jest mięśniem. który osiągnie swą „wytrzymałość" dopiero w 5 - 8 miesiącu życia. Przede wszystkim utrwalamy w psim pojęciu przekonanie o bezwzględnej zwierzchności człowieka i jego przewodnictwie w zastępczej sforze, jaką staje się rodzina. Idealny okres do przekazania szczeniaka nowemu właścicielowi. dużo zabaw. pierwsze lekcje wychowania, dyscypliny i czystości.

ÓSMY - DZIESIĄTY TYDZIEŃ ŻYCIA JEST OKRESEM "UTRWALANIA STRACHU"
. Wszelkie negatywne przeżycia jakie spotkają szczeniaka w tym okresie odcisną niezatarte piętno na jego psychice. Pies dorosły może nie pokonać bariery strachu wobec sytuacji zapamiętanej jako negatywne przeżycie z tego okresu. W tym też czasie szczeniaki nie powinny zmieniać domu i właściciela, ponieważ bardzo źle to zniosą. Psiaki, które nie zostały przekazane nowemu włścicielowi w siódmym tygodniu, mogą zmienić dom rodzinny dopiero po 10 tygodniu. W tym czasie nie planujmy zabiegów chirurgicznych (kopiowanie uszu, przepuklina) chyba, że jest to konieczne. Ósmy - dziesiąty tydzień jest doskonałym okresem do pobierania nauk oczywiście z wyważonych. Psy, z którymi pracuje się w tej fazie, będą w przyszłości o wiele bardziej podatne na szkolenie i pojętniejsze. Ma to szczególne znaczenie przy rasach użytkowych. Unikajmy negatywnych przeżyć i doświadczeń!

DZIESIĄTY - DWUNASTY TYDZIEŃ jest okresem przyspieszonego uczenia się. Otoczenie i zabawy z psem powinny być jak najbardziej urozmaicone. Pies, który przez całe dzieciństwo przebywa w izolacji (kojec, brak przyjaznego, bliskiego kontaktu z ludźmi) już nigdy nie będzie osobnikiem o prawidłowej konstrukcji psychicznej - jest to tzw. SYNDROM KOJCOWY. Możemy zaobserwować to u psów ras użytkowych, które w odpowiednim czasie nie zostały przekazane właścicielowi i przebywały do czwartego miesiąca w izolowanym kojcu.

TRZYNASTY - SZESNASTY TYDZIEŃ
W tym okresie pies uczy się szczególnie zasad obowiązujących go jako członka „domowej" sfory. A więc ustalamy, kto jest przewodnikiem sfory, a kto podporządkowanym. Umiejętnym postępowaniem uświadamiamy nowo przybyłemu zasady funkcjonowania stada. Kontynuujemy pracę wychowawczą i wprowadzamy pewne elementy szkolenia. Nie zapominajmy, że zabawa u psa służy nauce. Jeżeli nawet w domowych igraszkach pies pozwala sobie na zachowania agresywne powinniśmy reagować na nie zdecydowanie i konsekwentnie (nawet kosztem użycia siły fizycznej). Pies w żadnym przypadku nie może uzyskać przeświadczenia o swej dominacji nad nami, chyba że zamiarem naszym jest wychowanie domowego terrorysty.

PIĄTY - SZÓSTY MIESIĄC
Następuje ostateczne ustalenie zasad podporządkowania. Hierarchia zastępczej sfory jaką jest rodzina zostaje ustalona. Ostateczne ustalenie kto jest przełożonym a kto podwładnym. nie wolno nam się bać własnego psa!

OKRES OSIĄGANIA DOJRZAŁOŚCI PŁCIOWEJ (7 - 12 MIESIĘCY)
Okres dojrzewania tj. uzyskiwania przez zwierzę zdolności do rozrodu łączy się z wyraźnymi zmianami fizycznymi, fizjologicznymi i psychicznymi. Dorosłość to nie tylko osiągnięcie pełnego wzrostu i potencjalnej gotowości do rozrodu, ale także zmiana dotychczasowych, szczenięcych modeli zachowań. Właściciel suki po raz pierwszy przechodzącej cieczkę musi być przygotowany na to, że jego podopieczna staje się w tym okresie bardziej nerwowa, niespokojna, nieposłuszna. Dobre wychowanie i ułożenie nie są w stanie stłumić naturalnych popędów - toteż niezależnie od tego jak grzeczna była zazwyczaj nasza suczka - w okresie rui musimy roztoczyć nad nią ścisłą kontrolę - wiedziona instynktem gotowa jest uciec w poszukiwaniu partnera.
Właściciel młodego, dojrzewającego samca miewa kłopoty z jego skłonnością do włóczenia się, tendencją do podejmowania „zabaw seksualnych" oraz narastającym dążeniem do dominacji. Zacznijmy od tej ostatniej kwestii. Jest oczywiste, że na przywódcę stada nie nadaje się szczenię, lecz silny i w pełni dojrzały osobnik. Wejście w dorosłość oznacza możliwość awansowania w hierarchii grupy i wiele psów (samców rzadziej suk) zaczyna dążyć do osiągnięcia wyższej pozycji względem innych zwierząt, a także ludzi. Z psami, które mają wrodzone skłonności do dominacji (patrz testy Campbella) i w dzieciństwie nie zostały silnie podporządkowane opiekunowi możemy mieć nieraz poważne problemy.
Proces odbudowy autorytetu właściciela jest niejednokrotnie trudny i długotrwały, zwłaszcza gdy chce się odzyskać władzę nad psem dojrzałym i pewnym siebie, któremu zawsze, często nieświadomie, ulegaliśmy. W takich wypadkach trzeba poszukać pomocy dobrego specjalisty szkoleniowca (menera). Wbrew powszechnemu mniemaniu rzecz nie polega na tym, aby ze zwierzęciem stoczyć regularną walkę o przywództwo. Będziemy musieli podjąć stosowny trening (głównie w oparciu o proste ćwiczenia z ogólnego posłuszeństwa), a przede wszystkim zmienić codzienne podejście do psa - z czułych i potulnych opiekunów stać się konsekwentnym, stanowczym i wymagającym szefem.
Najważniejszym, w sensie biologicznym, zyskiem z osiągnięcia dominującej pozycji w stadzie jest dla psa możliwość posiadania dużej ilości partnerek, a w efekcie pozostawienie licznego potomstwa. Z tego stwierdzenia wynikają dwa wnioski.
Po pierwsze: W stadzie dzikich psów najwyższy rangą samiec był zarazem głównym reproduktorem (innym psom tylko sporadycznie udawało się pokryć jakąś sukę, wiele nigdy nie miało szans doczekać się potomstwa. Wynika z tego, że "celibat" większości utrzymywanych w naszych domach psów nie jest niczym przeciwnym naturze i nie ma powodu łamać rąk nad losem „nieszczęsnego", pozbawionego partnerki psiaka.
Po drugie: Związek między seksem a władzą w świecie dzikich psów polegał na zakazie krycia suk w obecności przywódcy i zakazie „flirtowania" psa z sukami wyższymi od niego rangą. Wynika z tego, że pies, który w obecności swego opiekuna uporczywie podejmuje „zabawy seksualne" lub wręcz czyni człowieka obiektem swych „zalotów" - wyraźnie łamie podstawowe reguły poprawnego zachowania. Nie zachęcam nikogo - zwłaszcza tych, którzy myślą o używaniu swych psów do rozrodu - aby brutalnie tłumili takie zachowania swego psa. Warto jednak zdawać sobie sprawę z tego, że demonstrowanie „męskości" świadczy nie tylko o narastającej w organizmie psa „burzy hormonalnej", ale i o tym, że zwierzę lekceważy dominującą pozycję człowieka.

Po prześledzeniu kolejnych faz rozwojowych szczeniąt zauważamy, jak ogromne znaczenie dla psa dorosłego ma jego okres szczenięcy. Błędy wychowawcze popełnione w wieku szczenięcym i w okresie dojrzewania mają fatalny wpływ na psychikę i charakter psa dorosłego. Na te zagadnienia należy zwrócić szczególną uwagę przy kojcowym wychowie szczeniąt, przy dużych kenelach, gdzie codzienne kontakty człowiek - pies mogą być za krótkie, a izolacja od środowiska zewnętrznego nie pozwala na prawidłowy rozwój. Osobniki dorastające w psiarniach, w których kontakty z ludźmi i wszelka inicjatywa są ograniczone, z chwilą opuszczenia środowiska do którego przywykły, stają się całkowicie zagubione, niepewne i lękliwe. To samo czeka szczenięta wychowywane w małym dziecięcym kojcu w kuchni, karcone za „siusiu w salonie" itp. Decydujące znaczenie ma jakość kontaktu człowieka z psem. Miejsce bytowania jest mniej istotne.
Od momentu gdy pies wejdzie do naszego domu rozpoczyna się czas jego wychowywania przez właściciela.

Niezależnie jakie zadania ma spełniać w przyszłości nasz podopieczny musimy:
1. przyzwyczaić psa do nadanego mu imienia,
2. przyzwyczaić do własnego legowiska i warunków bytowania,
3. nauczyć przestrzegania czystości w domu,
4. wyrabiać pewność siebie stopniowo i delikatnie oswajając psa ze zjawiskami otoczenia (ruch uliczny, hałas), obcymi ludźmi i zwierzętami,
5. przyzwyczaić do obroży, smyczy i kagańca,
6. stopniowo wyrabiać sprawność fizyczną
7. nauczyć ogólnych zasad posłuszeństwa.

http://www.kazior5.com/

Jestem zdecydowany, kupuję psa. I co dalej?

Andrzej Lisowski
"Mój pierwszy pies"

Gdy hodowca nie wyraża zgody na przeprowadzenie tego typu testów lub nie chce pokazać nam kojca i jest nam nieprzychylny lepiej odstąpmy od transakcji nie zdając się na „ślepy los". Nie ukrywam, że tego typu próby mają szczególne znaczenie w przypadku psów użytkowych. Gdy zależy nam tylko na miłym przyjacielu, od którego nie będziemy oczekiwali cech „superpsa" śmiało możemy oprzeć się na „miłości od pierwszego wejrzenia" a nie zimnej kalkulacji chociaż i w takim przypadku przeprowadzenie testu nie zaszkodzi. Dzięki nim uzyskamy pewny pogląd czego możemy się spodziewać po naszym przyjacielu i jak z nim postępować aby wyrósł na przyjaciela a nie na „stos kłopotów".
Oczywiście nie może być kompromisów i przymykania oka w przypadku wad genetycznych i zdrowia.
Każde szczenię przy zakupie powinno posiadać książeczkę zdrowia, a psy rasowe jeszcze metrykę urodzenia, która w późniejszym czasie jest podstawą do wydania rodowodu (ważna jest jeden rok od wystawienia). Nie dajmy się zwieść różnym cwa-niakom którzy zapewniają, że metrykę czy rodowód doślą w krótkim czasie. Pies, który nie posiada metryki nigdy nie otrzyma rodowodu. U wszystkich ras stosowany jest obowiązkowy tatuaż, po wewnętrznej stronie małżowiny usznej lub w pachwinie. Numer tatuażu podawany jest w metryce i książeczce zdrowia i stanowi rodzaj dowodu identyfikacyjnego danego psa. Książeczka zdrowia zawiera między innymi wpisy świadczące o przeprowadzonych szczepieniach, odrobaczaniach i innych zabiegach leczniczych lub profilaktycznych potwierdzone przez wykonującego zabiegi lekarza. Przy zakupie kosztownych szczeniąt nie rezygnujmy ze sporządzenia umowy kupna - sprzedaży, której sens istnienia zaczynamy rozumieć dopiero po wystąpieniu kwestii spornych miedzy nami a sprzedającym.
Po załatwieniu formalności, uzyskaniu niezbędnych informacji od hodowcy, malca zabieramy do domu. Ważne jest, aby pieska nie odbierać późnym wieczorem; po przybyciu na nowe miejsce i on, i my musimy mieć czas na wzajemne zapoznanie, a szczenię nim zaśnie będzie potrzebowało czasu na oswojenie w obcym otoczeniu. Nie zapominajmy o zabraniu kawałka materiału przesiąkniętego zapachem rodzicielskiego legowiska i umieszczeniu go w nowym miejscu odpoczynku w naszym domu. Znajoma woń pomoże nowemu członkowi rodziny w szybszym aklimatyzowaniu się po przeprowadzce. Wraz z gałgankiem przywiezionym z „rodzinnego domu" na nowym legowisku kładziemy także część naszej przepoconej bielizny, co przyspieszy proces przywiązania się szczeniaka do naszej osoby.
Zabiegi te spowodowane są specyfiką percepcji otoczenia, która u psa dokonuje się przede wszystkim dzięki zmysłowi powonienia, a nie jak u ludzi, gdzie główne znaczenie w odbiorze wrażeń otaczającego świata odgrywa wzrok.
Przed wprowadzeniem psa do domu zastanówmy się nad imieniem dla nowego członka rodziny. Powinno być krótkie - jedno, dwusylabowe - dźwięczne i ... uzgodnione z domownikami, aby nie wywoływać dezorientacji u psa, którego każdy z członków rodziny będzie nazywał inaczej. Nie silmy się na oryginalność i tasiemcowe nazwy, z których pies rozpozna tylko pierwszą i ewentualnie drugą sylabę. Poza śmiesznością jaką będziemy wywoływali w otoczeniu i ewentualnym obrażeniu kogoś z najbliższych (gdy imię będzie ze spisu imion ludzi) nie uzyskamy żadnej korzyści.
Dość złożonym problemem jest zakup psa dorosłego. Pies taki ma już swoje - nie zawsze dobre - nawyki i jest przywiązany do swego dotychczasowego właściciela. Nie zajmując się szerzej tym zagadnieniem zauważmy jedynie, że starszy pies, trudniej aklimatyzuje się w nowych warunkach i przywiązuje do nowego pana. Może zdarzyć się nawet, że pies taki nie podda się nam, będzie nieposłuszny czy wręcz agresywny. W takim wypadku najlepiej odstąpić od transakcji. Każdorazowo więc, kiedy decydujemy się na zakup psa dorosłego należy sprawę dokładnie przemyśleć i zasięgnąć opinii doświadczonego hodowcy lub menera (osoba posiadająca uprawnienia i trudniąca się układaniem i szkoleniem psów).

PAMIĘTAJMY! NIEPRZEMYŚLANA I POCHOPNA DECYZJA O POSIADANIU PSA MOŻE STAĆ SIĘ UDRĘKĄ DLA CAŁEJ RODZINY I DLA PSA .

http://www.kazior5.com/

środa, 15 czerwca 2011

Ankieta

Metody wychowawcze Cesara Millana
popierasz? a może nie?


Wyraź swoją opinię w ankiecie którą znajdziesz u dołu strony.

Wybór szczenięcia - test Campbella

Andrzej Lisowski
"Mój pierwszy pies"

Test ten zawiera pięć prób, którym - w ciągu kilku minut - poddaje się poszczególne szczenięta, każde z osobna.

Warunki przeprowadzenia prób są następujące:
- osoba przeprowadzająca test jest zupełnie obca dla szczeniąt,
- szczeniak musi mieć siedem tygodni,
- osoba testująca musi być sama w pomieszczeniu, gdzie panuje spokój i nie ma bodźców, które odwracały by uwagę testowanego szczeniaka,
- szczenięta poddawane poddaje się testowi pojedynczo,
- w trakcie testu należy unikać mówienia,
- w przypadku gdy testowane szczenię się załatwi, przed kolejnym szczeniakiem poddawanym testowi należy dokładnie posprzątać.

Test I Sprawdzenie zainteresowania socjalnego.
W środku pustego pomieszczenia pozostawiamy szczeniaka i oddalamy się w stronę przeciwną skąd przyszliśmy. Zatrzymujemy się i klaskając zwracamy uwagę szczeniaka i staramy się go przywołać. W zależności od reakcji oceniamy zachowanie szczeniaka zgodnie z tabelą poniżej.

Test II Sprawdzanie zdolności posłuszeństwa.
Stojąc przy szczeniaku zaczynamy się spokojnym krokiem oddalać. W zależności od reakcji malca oceniamy jego zdolność do towarzyszenia człowiekowi. Jeżeli nie pójdzie za nami w ogóle świadczyć to może o dużej niezależności szczeniaka.

Test III Sprawdzenie reakcji na dominację przez przymus.
Kładziemy szczenię delikatnie na podłodze i przewracamy je na plecy przytrzymując je w tej pozycji przez trzydzieści sekund. Reakcję szczeniaka mogą być różne od gwałtownej reakcji obronnej do spokojnego lizania naszej ręki.

Test IV Sprawdzenie dominacji reakcji socjalnej.
Klękamy przy leżącym szczenięciu i przez trzydzieści sekund głaszczemy go wzdłuż grzbietu od czaszki do nasady ogona. Reakcja szczeniaka pokazuje nam na fakt akceptacji lub brak akceptacji naszej dominacji.

Test V Sprawdzenie reakcji na dominację przez podniesienie.

Unosimy szczeniaka rękoma splecionymi pod jego mostkiem. Trzymamy go w tej pozycji przez trzydzieści sekund.

Po zakończonych próbach szczeniaka nagradzamy i oddajemy matce.

Tabela oceny poszczególnych testów.

I Zainteresowanie socjalne
1/Idzie od razu, wprost, skacze podgryza   dd
2/Idzie od razu, wprost, daje łapę                 d
3/Idzie wprost, ogon podkulony                    s
4/Idzie z wahaniem, ogon podkulony            ss
5/Nie idzie                                                     i

II Sprawdzian zdolności posłuszeństwa
1/Idzie wprost na naszą nogę podgryza        dd
2/Idzie wprost na nogę                                  d
3/Idzie wprost ogon podkulony                      s
4/Idzie, wahając się                                      ss
5/Nie postępuje za nami, idzie w swoją stronę i

III Dominacja przez przymus
1/Broni się gwałtownie, gryzie                       dd
2/Broni się gwałtownie, nie gryzie                    d
3/Broni się gwałtownie, po chwili uspokaja się s
4/Nie broni się, liże ręce                                 ss

IV Dominacja socjalna
1/Skacze, daje łapę, gryzie, warczy               dd
2/Skacze, daje łapę                                        d
3/Zwija się, liże ręce                                       s
4/Przewraca się na plecy, liże ręce                 ss
5/Odchodzi i trzyma się z daleka                     i

V Dominacja przez podniesienie
1/Broni się gwałtownie, gryzie, warczy          dd
2/Broni się dość zdecydowanie                       d
3/Broni się, następnie się uspokaja, liże ręce     s
4/Nie broni się, liże ręce                                 ss

Interpretacja testu CAMPBELLA jest następująca;

Grupa I dwa lub więcej dd, przewaga d.
Z takiego szczeniaka najprawdopodobniej wyrośnie pies dominujący i agresywny. Nie nadaje się dla osób słabych, w starszym wieku, do domów gdzie są dzieci. Wymaga doświadczonego menera. W wychowaniu należy postępować konsekwentnie nie dążąc jednak do konfrontacji i unikać kar fizycznych.

Grupa 2 trzy lub więcej d.
Pies ze skłonnością do dominacji szczególnie gdy mu się pozwala staje się agresywny. Bardzo dobry materiał do szkolenia przez wprawnego przewodnika. Nie polecany do domu z dziećmi.

Grupa 3 trzy lub więcej s.
Pies zrównoważony. bez zbędnej agresji ale nie uległy i nie przewrażliwiony. Doskonale przystosowuje się w różnych środowiskach. Doskonale znosi zmiany. Może być utrzymywany przez osoby starsze i w domach gdzie są dzieci.

Grupa 4 dwa lub więcej ss.
Pies uległy, posłuszny i wrażliwy. Wychowanie jego powinno opierać się na pochwałach i uczuciu. Może ugryźć ze strachu.

Grupa 5 dwa ss oraz i w dominacji socjalnej.
Pies może mieć nieprzewidziane reakcje. Może gryźć przy jego karceniu, może atakować ze strachu. Jeżeli w testach uzyskaliśmy więcej niż dwa ss, lub i nawet najlżejszy uraz może go przestraszyć. Nie nadaje się do kontaktów z dziećmi. Do wychowania tego typu psa potrzebny jest naprawdę dobry mener.

Im więcej tego typu testów przeprowadzimy w odstępach kilku dni tym wszechstronniej poznamy psychikę naszego przyszłego wybrańca.


http://www.kazior5.com/

Wybór szczenięcia - testy

Andrzej Lisowski
"Mój pierwszy pies"

Pies ma być naszym przyjacielem i towarzyszyć nam przez wiele lat. Dlatego baczną uwagę powinniśmy zwrócić na jego cechy psychiczne i pod tym kątem ocenić szczenięta, zanim wybierzemy któreś z nich. Jest to niezbędne, jeśli nasz podopieczny ma nam służyć pomocą jako obrońca lub stróż. Nawet, jeżeli chcemy mieć psa tylko do towarzystwa, ważne jest, aby był on zwierzęciem pewnym siebie i śmiałym - nam i jemu łatwiej będzie pokonywać przeszkody codziennego życia. Aby móc ocenić cechy psychiczne i ewentualny przyszły charakter psa powinniśmy przeprowadzić kilka prostych testów psychicznych.
Matkę na czas testów wyprowadzamy na spacer tak aby szczenięta nie mogły jej widzieć, słyszeć ani czuć. Poszczególne szczeniaki oznaczamy, np. kolorowa wełna na szyi lub wystrzyżeniem sierści w różnych miejscach celem rozróżnienia ich przy ocenie wyniku poszczególnych testów. Maluchy nie powinny być tuż po jedzeniu lub zbyt głodne.

Test pierwszy. Właściciel przenosi szczenięta do nieznanego im dotychczas pomieszczenia a następnie oddala się. Obserwujemy reakcję szczeniąt na pozostawienie ich w nowym miejscu. Najsłabsze psychicznie będą jak błędne - z piskiem i skomleniem - biegały w różnych kierunkach. Te nie nadają się na psy użytkowe i obrończe. Inne będą ostrożnie i nieufnie rozglądały się w nowym otoczeniu, poruszając się bardzo ostrożnie. Można im śmiało powierzyć obowiązki towarzysza zabaw dziecięcych i stróża obejścia. Osobniki z najmocniejszym charakterem te "najtwardsze" natychmiast po przeniesieniu je na nowe miejsce przystąpią do zabawy i walk między sobą, tak jakby nic się nie zmieniło w ich otoczeniu.
Wśród tych malców szukajmy kandydata na psa użytkowego i obrończego.

Test drugi. Do pomieszczenia wstawiamy miskę z jedzeniem. Obserwujemy zachowanie poszczególnych piesków . Jako pierwsze do pożywienia podbiegną szczenięta najaktywniejsze, silne. One też zajmą najdogodniejsze miejsce, a nawet mogą odpędzać słabsze rodzeństwo.

Test trzeci. Po dziesięciu minutach od wyjścia hodowcy do kojca gdzie przebywają szczenięta wrzucamy pusty karton tak, aby pod żadnym pozorem nie trafić któregoś z malców. W zależności od typu charakteru najmocniejsze psychicznie natychmiast rzucają się na podejrzany przedmiot starając się go obejrzeć. Szczenięta troszkę słabsze będą zbliżały się ostrożnie. Najsłabsze stoją na sztywnych nogach w każdej chwili gotowe uciec lub rzucają się z piskiem do ucieczki.

Test czwarty. Wstawiamy do kojca budzik, który powinien po 2-3 minutach od wstawienia zadzwonić. W chwili gdy zadzwoni reakcja szczeniąt będzie różna. Najpewniejsze nie wystraszą się i będą próbowały sprawdzić co jest źródłem takich dziwnych dźwięków. Słabsze cofną się o parę kroków zanim będą próbowały poznać co tak dzwoni. Najsłabsze szczenięta rzucą się do panicznej ucieczki.


http://www.kazior5.com/

ZAKUP PSA

 Andrzej Lisowski
"Mój pierwszy pies"

Nasze rozważania o psim A B C rozpoczniemy od momentu, gdy dojrzała w nas decyzja o posiadaniu psa. Pies w domu to niewątpliwa przyjemność, ale i obowiązki, których powinniśmy być świadomi przed wprowadzeniem nowego lokatora. Pamiętać musimy, że pozostanie z nami przez kilka a nawet kilkanaście lat kolejny "członek rodziny". Gdy jest to nasz pierwszy pies zasób naszych wiadomości o chowie i utrzymaniu tego gatunku zwierząt jest minimalny. Zazwyczaj opieramy się na zasłyszanych, obiegowych opiniach i informacjach. Nie powinniśmy dopuścić, aby konfrontacja naszych marzeń o psie z codziennymi obowiązkami związanymi z jego po-siadaniem zmusiła nas do przyznania się, że przeceniliśmy nasze możliwości. Nie zapominajmy również i o tym, że pies jest istotą żywą, czującą i przywiązującą się. Nie możemy traktować go jako kolejnej zabawki, która, gdy się znudzi, może być wy-rzucona czy oddana. Aby uniknąć rozczarowań, przed dokonaniem zakupu spróbuj-my wspólnie rozważyć kilka kwestii:
Sprawą zasadniczą jest ilość wolnego czasu, jakim będziemy dysponowali i który będziemy mogli poświęcić psu. Szczególnie szczenięta i psy dorastające wymagają go dużo. Pies dorosły również nie powinien godzinami przebywać zamknięty w czterech ścianach czy w kojcu. Wpływa to ujemnie na jego psychikę, a także na zdrowie (długie przetrzymywanie moczu, za mała ilość ruchu). U psów młodych dochodzi sprawa częstego wyprowadzania na spacer celem umożliwienia mu załatwienia swych potrzeb fizjologicznych. Starajmy się, aby zakup psa zbiegł się z naszym urlopem. Wolny czas pozwoli nam na spokojne zapoznanie się z nowym domownikiem, jego podstawowe wychowanie i uregulowanie zasad współżycia w rodzinie.
Nie bez znaczenia pozostaje nasz własny charakter, w ocenie którego powinniśmy być szczególnie krytyczni i obiektywni! (wiem, że o to najtrudniej). Osoby niekonsekwentne, nadwrażliwe, niezdecydowane, nie potrafiące zapanować nad własnymi emocjami, nie zorganizowane z tzw "słabym charakterem" nigdy nie powinny być właścicielami psów - szczególnie ras obronnych. Przez taką a nie inną konstrukcję psychiczną nie są w stanie prawidłowo wychować psa. Pies w codziennych kontaktach ze swym panem wymaga czytelnych i jasnych zasad zachowania i postępowania, przestrzeganych z "żelazną" konsekwencją i zdecydowaniem. Brak takich zasad i konsekwencji doprowadza do tego, że nasz nowy przyjaciel staje się niepewny, agresywny, zagubiony w otaczającym go świecie, a w konsekwencji niebezpieczny dla otoczenia i własnego opiekuna.
Wybór płci - pies czy suka? Częsty dylemat, jaki mamy do rozwiązania. Decydując się na sukę zawsze należy mieć na uwadze jej biologiczne (zresztą jak każdej sami-cy) przeznaczenie - rodzenie. Problemem z tym związanym jest cyklicznie powtarzająca się cieczka. Samicą w tym okresie - z powodu wydzielania przez nią specyficznej wabiącej woni - interesują się psy i przy braku ostrożności może dojść do niepożądanego jej pokrycia. Pod tym względem pies jest mniej problemowy. Jednakże suka najczęściej ma bardziej subtelną psychikę i charakter, łatwiej i silniej przywiązuje się do nas, bywa pojętniejsza w nauce i szkoleniu. W przypadku zdecydowania się na prowadzenie rozrodu musimy pamiętać, że wymaga to od nas czasu, stworzenia suce i przyszłemu potomstwu odpowiednich warunków oraz pewnego przygotowania fachowego.
Pies natomiast może niekiedy stwarzać trudności natury wychowawczej (upór, agresja), wymaga zdecydowanej i "twardej ręki". Sporadycznie u psa mogą wystąpić skłonności do włóczęgostwa. Kończąc ten punkt naszych rozważań - jeżeli nie mamy warunków i nie decydujemy się na prowadzenie hodowli - wybierajmy raczej psa.
Pies rasowy czy nierasowy i ewentualny wybór rasy. Wybór jest przede wszystkim kwestią naszego gustu, zasobności kieszeni, a także roli jaką ma spełniać pies w naszym domu i życiu [pies użytkowy, pies do towarzystwa]. Jednak i tutaj nie może-my być bezkrytyczni. Mając M-3 nie kupujemy psa wielkości doga czy bernarda. Jest to częsty wypadek, gdy kupujemy psa po nieznanych rodzicach, a sprzedający zapewnia, że jest to miniaturka i dopiero po czasie, gdy szczenię dorasta przekonujemy się, jaki popełniliśmy błąd. Pies w takich warunkach źle się chowa, ma mało przestrzeni i ruchu. Sam się męczy i staje się po pewnym czasie utrapieniem dla wszystkich domowników. Do utrzymania w mieszkaniu wybierajmy psy miniaturowe, małe i średnie. Psy duże lepiej chowają się w kojcach na świeżym powietrzu, z odpowiednim wybiegiem i wyposażeniem. Nie wybierajmy też ras psów myśliwskich, jeżeli nie mamy zamiaru polować. Pies taki nie mogąc uczestniczyć w polowaniach i zaspokoić swych instynktów myśliwskich może stać się niesforny, a nawet kłopotliwy (już niejeden posiadacz psa ras polujących był zmuszony zapłacić właścicielowi upolowanej kury). Przy wyborze nie zapominajmy o pewnych predyspozycjach psychicznych i fizycznych danej rasy (nie oczekujmy od charta czy chow-chowa zdolności do pilno-wania obejścia, czy od rottweilera, aby został psem kanapowym). Nie decydujmy się na psy, które wymagają stałej, pracochłonnej, skomplikowanej pielęgnacji (czesanie włosa, szczotkowanie, częste zabiegi fryzjerskie), gdy nie mamy ochoty i czasu na ich codzienne przeprowadzanie. Po zdecydowaniu się na konkretną rasę bardzo uważnie zapoznajmy się z wzorcem danej rasy, który to w sposób dokładny opisuje jak powinien wyglądać przedstawiciel danej rasy. Ma to istotne znaczenie w przypadku, gdy myślimy o prowadzeniu w przyszłości hodowli. Osobniki obarczone pewnymi wadami nie będą dopuszczone do rozrodu. Wzorce poszczególnych ras można zna-leźć w dobrych opracowaniach książkowych poświęconych danej rasie lub grupie ras a także w Oddziałach Związku Kynologicznego i u doświadczonych hodowców danej rasy.
Jeżeli przy wyborze zdecydowaliśmy się na psa rasowego, rodowodowego to otwiera nam się droga do uprawiania pięknego sportu jakim jest kynologia. Dla wielu będzie to hobby i przygoda na całe lub dużą część życia - połkniemy bakcyla kynologii.
Przy okazji rozważań związanych z zakupem psa chciałbym poruszyć jeszcze jeden problem - pies jako prezent. Unikajmy tego typu podarunków chyba, że sprawa była wcześniej uzgodniona. Nigdy bowiem nie wiadomo, czy takim podarkiem sprawimy dużo radości czy jeszcze więcej kłopotów obdarowanemu.
Również rzeczowo powinniśmy przemyśleć i przeanalizować zakup psa dla dziecka. Nie liczmy na to, że dziecięcy zapał i pragnienie posiadania psa długo się utrzymają. Dziecko - co jest rzeczą naturalną - po chwilowej fascynacji najczęściej zapomina o swym niedawnym pupilu i wszystkie obowiązki spadają na nasze barki. Dobrze jest gdy dzieci wychowują się w obecności zwierząt. Wpływa to korzystnie na rozwój po-czucia obowiązkowości, opiekuńczości. Jednak starajmy się, aby dziecięce pragnie-nie posiadania psa było również naszym pragnieniem. To do nas, dorosłych będzie należało pokierowanie właściwym rozwojem przyjaźni rodzącej się między dzieckiem a zwierzęciem. Przeanalizowaliśmy ważniejsze sprawy związane z posiadaniem psa. Pozostała nam ostatnia z nich, kto wie czy nie najważniejsza a mianowicie musimy
odpowiedzieć sobie na pytanie czy stać nas na posiadanie psa?! (szerzej na ten te-mat powiemy w rozdziale "Trochę o finansach").
Po podjęciu decyzji o zakupie psa, wyborze - pies rasowy czy nie rasowy, wyborze rasy i płci przed nami kolejny problem - jak znaleźć wymarzonego szczeniaka. Jedno jest pewne: nigdy nie kupujmy od przypadkowego handlarza w bramie czy na targowisku. Oferowany na sprzedaż pies może być kradziony. Jeśli nie - to prawdopodobnie jest "dzieckiem niechcianym" - wychowanym w złych warunkach, co pozostawia ślad w jego psychice i zdrowiu. Nie mamy też żadnej pewności, czy to mówi o jego pochodzeniu (rasa lub, w przypadku psa nierasowego, pokrój rodziców) jest prawdą. Ponadto istnieje spore prawdopodobieństwo, że dla 7-12 tygodniowego - nieodpornego jeszcze na liczne choroby zakaźne szczeniaka - wyprawa na giełdę lub targowisko skończy się źle. Piesek w tym wieku musi być izolowany od innych zwierząt. Krótki nawet pobyt w skupisku psów jest ryzykowny dla jego zdrowia, o czym wielu nabywców przekonuje się poniewczasie, gdy wkrótce po przyjściu do ich domu pies ciężko choruje a nawet ginie. Powyższe uwagi dotyczą również tak popularnej sprzedaży szczeniąt na wystawach psów rasowych.
Najlepszym miejscem zaopatrzenia się w szczeniaka, gdy zdecydowaliśmy się na rasowego, są dobre o uznanej renomie hodowle. Ich adresy a także informacje o terminach spodziewanych miotów otrzymamy w najbliższym oddziale Związku Kynologicznego Dobrą okazją do nawiązania bezpośrednich kontaktów z hodowcami są wystawy psów.
Jeżeli chcemy pieska nierasowego to rozejrzyjmy się wśród naszych znajomych, a na pewno prędzej czy później znajdziemy pięknego, zadbanego i zdrowego przyjaciela na wiele lat. Właściciel, z którym nawiążemy kontakt uzgodni z nami termin odbioru szczeniaka, pamiętając, że szczenię powinniśmy odebrać w 7 lub po 10 tygodniu życia [patrz rozdział "Fazy rozwojowe szczeniąt i ich wychowanie"]. Dobrzy hodowcy przekażą nam także wiele wiadomości i praktycznych rad dotyczących sprzedawanego psa, opieki nad nim i dalszego postępowania ze szczeniakiem.
Jeżeli sami nie posiadamy doświadczenia (a tak jest najczęściej) i nie czujemy się na siłach w sposób prawidłowy ocenić i wybrać pieska, postarajmy się, aby przy zakupie i wyborze obecny był z nami ktoś doświadczony, kto by nam w tym dopomógł. Najczęściej będzie to kierownik sekcji danej rasy Związku Kynologicznego, lekarz weterynarii zajmujący się na co dzień psami czy zaprzyjaźniony hodowca.
Dokonując wyboru szczeniaka starajmy się obejrzeć cały miot. Zwróćmy uwagę na ruchliwość i wielkość poszczególnych malców. Nasz wybraniec powinien być żywot-ny, ruchliwy, nie okazywać lęku, nie może być cherlawy ani przesadnie wielki. Zaobserwujmy czy aby nasz faworyt nie ma wad budowy, przepukliny, wad zgryzu i czy ma wszystkie zęby. Niedopuszczalne jest zapchlenie miotu, występowanie zmian krzywiczych (różaniec krzywiczy na żebrach, znacznie zgrubiałe stawy, kulawizny) czy znacznych zmian skórnych, które mogą nasuwać podejrzenie grzybicy lub świerzbu. Nie decydujmy się na szczeniaka z miotu, w którym niektóre osobniki obciążone są wadami genetycznymi (jak wspomniałem, mają niekompletne uzębienie, wady zgryzu, przepuklinę, wnętrostwo, krzywy ogon, skłonności do zwichnięcia rzepki, nieprawidłowa szata włosowa lub umaszczenie). Nasz wybrany piesek, pochodzący z takiego miotu, pomimo tego, że sam będzie wolny od tych wad gdy dorośnie, a zdecydujemy się na użycie go do rozrodu, może przekazywać daną wadę swemu potomstwu.

http://www.kazior5.com/

wtorek, 14 czerwca 2011

Pies - przyjaciel i towarzysz

Andrzej Lisowski
"Mój pierwszy pies"

Wzrastające tempo życia codziennego, postępująca technizacja i urbanizacja nasze-go otoczenia, degradacja środowiska naturalnego stają się coraz częściej przyczyną naszych nastrojów alienacji, zagubienia czy wręcz zagrożenia w tym "coraz lepszym świecie". Nastroje te wyzwalają w nas pragnienie posiadania choć cząstki natury w naszym domu. Stąd rosnąca ilość zwierząt, jakie utrzymujemy jedynie dla przyjemności i towarzystwa.
Najczęściej wybieranym przez nas gatunkiem jest PIES i nie należy się temu dziwić, ponieważ jest on najstarszym zwierzęcym przyjacielem człowieka. Udomowiony około piętnastu tysięcy lat temu, służy nam do tej pory z ogromną wiernością i odda-niem. Dzięki temu traktowany jest przez nas najczęściej jako kolejny członek rodziny, a nierzadko jako ktoś więcej.
Bo czyż jesteśmy w stanie oprzeć się mądremu i wiernemu spojrzeniu kudłatej mor-dy, która "rozumie" nasze problemy, aprobuje naszą postawę, nigdy nas nie krytykuje i z anielską cierpliwością znosi nasze złe nastroje. W zamian oczekuje tylko przyjaznego gestu, miski strawy i podstawowej opieki.
Pomimo tak długiego stażu ludzkiej przyjaźni z psem nie zawsze potrafimy w sposób właściwy współżyć z nim i zapewnić mu należytą opiekę. Nie jest to wynikiem naszej złej woli a zazwyczaj niedostatecznej wiedzy, jaką posiadamy o chowie i utrzymaniu tego gatunku zwierząt. Nie bez znaczenia pozostaje nasze duże zaangażowanie emocjonalne w stosunkach z naszym psem, w wyniku którego "uczłowieczamy jego i jego potrzeby, czym najczęściej wyrządzamy przyjacielowi i sobie wiele szkody. Nie da się zastąpić rzetelnej i fachowej wiedzy ogromnym sercem i miłością. Kilka przyczyn spowodowało, że zdecydowałem się przelać swoje "psie" doświadczenia na papier.
Po pierwsze powtarzająca się dzień w dzień przez 365 dni w roku sytuacja gdy przy-chodzi opiekun z małym pacjentem i już od progu kliniki woła "Panie Doktorze, jest to mój pierwszy pies i nic na temat psów nie wiem" lub stwierdzenie "Panie Doktorze ja nie wiedziałem, nie wiedziałam". W takich przypadkach ogarnia mnie - i wielu moich Kolegów lekarzy weterynarii - przerażenie przemieszane ze zdziwieniem, bo cóż mogę przekazać przez kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt minut wizyty. Rodzą się pytania - jakie informację i wskazówki dotyczące nowego członka rodziny są ważne a jakie mniej ważne, ile z tego zapamięta przejęty właściciel.
Impulsem do napisania tej książki była też chęć polemiki z niektórymi autorami dostępnych na naszym rynku opracowań. Lektura wielu publikacji każe mi podejrzewać, że ich autorzy to miłośnicy psów - osoby o wielkim sercu lecz minimalnej wiedzy i doświadczeniu.
Przyczyna, najbardziej przykra, to rzesze bezdomnych, pozbawionych wszelkiej opieki i praw psów jakie każdy z nas spotyka wokół siebie. Są to najczęściej ofiary - nie boję się użyć tego określenia - naszego przedmiotowego traktowania żywego stworzenia, naszego braku wiedzy, przecenienia naszych możliwości. Jakże często w wyniku piętrzących się trudności i ochłodzenia naszej fascynacji psem jedynym rozwiązaniem staje się w najlepszym razie schronisko dla bezdomnych zwierząt lub co gorsza... podmiejski lasek.
Stając się właścicielem psa, bez chociaż minimalnego zasobu wiadomości na temat jego utrzymania, pielęgnacji, wychowania, żywienia czy zdrowia postępujemy nierozważnie. Skazujemy się niejako z góry na mniejsze - lub co gorsze - większe problemy i niepowodzenia związane z jego chowem lub zdrowiem. W skrajnych przypadkach nasza niewiedza i brak umiejętności doprowadzić może do bolesnej utraty przyjaciela.
Chcąc wszystkim miłośnikom psów - tym początkującym i tym doświadczonym - ułatwić zapoznanie się z podstawowymi problemami związanymi z chowem, utrzyma-niem i zdrowiem psa, oddaję im do rąk tę skromną publikację.
Zawiera ona podstawowy zasób wiadomości, jakie powinien posiadać obecny czy przyszły właściciel psa. Także doświadczeni hodowcy znajdą na pewno dla siebie wiele interesujących wiadomości. Wybór problemów - jakimi wspólnie będziemy zajmowali się - nie jest przypadkowy. Ich selekcji dokonałem na podstawie codziennej praktyki lekarsko - weterynaryjnej i opiszę te kwestie, z którymi właściciele psów zgłaszają się najczęściej. Większość poruszanych spraw nie wymaga od czytelników specjalnego przygotowania.
Życząc Państwu przyjemnej lektury kolejnych rozdziałów, mam nadzieję, że zawarte tu informacje pozwolą uniknąć wielu problemów i pomogą w racjonalnym i pełnym radości utrzymaniu naszego pupila. Ze strony wszystkich miłośników psów oczekuję pomocy w postaci krytycznych uwag i propozycji zagadnień jakimi wspólnie moglibyśmy się zająć. Uwagi i propozycję proszę kierować na adres wydawnictwa. Będę
się z nimi bez wyjątku zapoznawał i uwzględniał w ewentualnych kolejnych wydaniach naszego psiego elementarza.

http://www.kazior5.com/

Tuptuś - w schronisku w Zielonej Górze

Tuptuś jest mieszkańcem schroniska od wielu lat. Jest psem, którego zaczęłam wyprowadzać jako jednego z pierwszych, gdy ponad dwa lata temu ruszył na nowo wolontariat. Potem przeniesiono go do innej wiaty, dołożono współlokatorkę a jako, że wyprowadzam przeważnie psy w pojedynkę nasze kontakty się urwały. Kilka tygodni temu znalazłam go znowu w pojedynczym kojcu. Na jego widok ogarnęła mnie rozpacz - wychudzony, ledwie stojący na tylnych łapkach, słaniający się przy chodzeniu. Dowiedziałam się, że zdarzały mu się zachwiania równowagi, że siadły mu stawy. Dostał sterydy ale czeka go jeszcze diagnostyka, jest w kolejce na tomograf. Pod grubym futrem czuć wszystkie żebra, wystającą miednicę. Teraz jest trochę lepiej, odrobinę przytył, lepiej chodzi ale ogólnie nie przedstawia się najlepiej . Wcześniej nikt go nie zauważył, nikt nie zatrzymał się na dłużej przy jego klatce a teraz ... kto dostrzeże to uwielbienie w jego oczach, gdy patrzy na człowieka, jego radość gdy napotka ludzki wzrok.

Więcej informacji można uzyskać:

Schronisko Dla Bezdomnych Zwierząt
ul. Szwajcarska 4
65-169 Zielona Góra
telefon: 784 90 88 90
mail : zgora@schronisko.net

ogłoszenie z - http://www.dogomania.pl/, autor: wykrywka

Murzyn - w schronisku w Zielonej Górze

MURZYN - czarna perełka ukryta w mroku. 
 
Pod samym lasem, w ostatnim rzędzie schroniskowych boksów pogrążonych w wiecznym mroku siedzi on - mały, czarny piesek, lekko, leciuteńko przyprószony siwizną, ... perłowy. Siedzi to nieodpowiednie określenie, bo jeżeli ktoś już dotrze w to miejsce to nie ma możliwości zobaczyć go w tej pozycji. Na widok człowieka psia radość nakręca tę małą istotkę, porusza całe jego ciałko, nie pozwala ustać w miejscu, zapiera dech w piersi.

Murzyn miał swój dom, troskliwego, kochającego pana, który nauczył go kochać cały świat. Pokłady tej czystej miłości są ogromne, tkwią w nim do dziś, nie wyczerpały się, mimo tego, że po śmierci właściciela rodzina oddała psa do schroniska, gdzie prawie już 5 lat czeka by znowu kochać i być kochanym.
Ten nieduży piesek to niekwestionowany fenomen, jego ogromna radość, chęć życia pomieści się w malutkim mieszkanku jak i wystarczy, by duży dom wypełnił się w całości tymi pozytywnymi uczuciami. Za chwilę zainteresowania, za przytulenie czy pogłaskanie Murzynek odwdzięcza się stokrotnie, jego uwielbienie człowieka widoczne jest w każdym spojrzeniu.

Jeżeli myślisz o psie, szukasz przyjaciela, który wypełni pustkę w sercu, wniesie do domu pogodę i radość - zastanów się nad adopcją Murzyna, przyjdź do zielonogórskiego schroniska, przejdź do najbardziej oddalonych boksów, stań przy jego klatce, spójrz w jego oczy - zrozumiesz, poczujesz to o czym wcześniej jest napisane, potwierdzisz, że obok Murzyna nie można przejść obojętnie.

Murzyn ma około 8- 9 lat, jest zdrowy, posiada aktualne szczepienia, nie wykazuje agresji do innych zwierząt, na spacerach tryska energią ale jest karny i posłuszny, ładnie chodzi na smyczy.

Więcej informacji można uzyskać:

Schronisko Dla Bezdomnych Zwierząt
ul. Szwajcarska 4
65-169 Zielona Góra
telefon: 784 90 88 90
mail : zgora@schronisko.net
oraz od wolontariuszki : graka@wp.pl

ogłoszenie z - http://www.dogomania.pl/

GIBON - w schronisku w Zielonej Górze

Sympatyczny, przyjazny bardzo radosny pies i do tego taki piękny kudłacz. Widać, że niezbędna jest wizyta u fryzjera.
Więcej informacji można uzyskać:

Schronisko Dla Bezdomnych Zwierząt
ul. Szwajcarska 4
65-169 Zielona Góra
telefon: 784 90 88 90
mail : zgora@schronisko.net
oraz od wolontariuszki : graka@wp.pl

ogłoszenie z - http://www.dogomania.pl/